PILATES – czy to ten trening z piłką?
Wyczytamy, że Pilates to „ćwiczenia wzmacniające głębokie mięśnie brzucha i grzbietu. Trening ten ma na celu ustabilizowanie i poprawę prawidłowej postawy ciała oraz wzmocnienie mięśni.”
Zacznijmy od podstaw – najpierw teoria. Wyczytamy, że Pilates to „ćwiczenia wzmacniające głębokie mięśnie brzucha i grzbietu. Trening ten ma na celu ustabilizowanie i poprawę prawidłowej postawy ciała oraz wzmocnienie mięśni.” Następnie w ramach dobrego przygotowania do zajęć wypada się popytać znajomych, co to „Pilates” i jak mam się przygotować psychicznie i fizycznie do zajęć (o doborze odpowiedniego stroju nie wspomnę). Średnio co druga zapytana o Pilates osoba odpowiadała mniej więcej tak: „aaaaa, to są te ćwiczenia z piłką”.
Mówimy tu o specjalnej, miękkiej, dużej piłce do ćwiczeń, które spoczywają na półkach nad lustrami w salach fitness. Do tej pory mój kręgosłup miał przyjemność raz skorzystać z dobrodziejstw tego przemyślnego sprzętu, a było to podczas yogi. Zresztą w sali, w której miał się odbyć Pilates, panowała jakaś taka podobna, odprężona atmosfera – maty na ziemi, bose stopy, ludzie się rozciągają. Tylko patrzeć jak przyjdzie instruktorka i powie: „Weźcie piłki”!
Nie doczekałam się. Nie wątpię, że czasami wykorzystuje się je na zajęciach Pilates, ale tym razem jedyną piłką, jakiej używałyśmy (tak, tak – same kobiety, gdzie ci mężczyźni?), była ta wyimaginowana, którą ściskałyśmy udami w naszej wyobraźni, by w rzeczywistości utrzymać prawidłową postawę podczas ćwiczeń. Nie tylko piłki przyszło nam sobie wyobrażać, ale i szerokie pasy na biodrach, drewniane belki za plecami oraz inne nieistniejące sprzęty, które skuteczniej niż jakiekolwiek rekwizyty sprawiały, że nie przesuwałyśmy zbytnio ciężaru ciała na kolana, łokcie lub stopy, ale zmuszałyśmy do działania te „głębokie mięśnie brzucha i grzbietu”, o których na co dzień zapominamy, a które są odpowiedzialne za nasze wyprostowane plecy i pewne stąpanie po ziemi.
Jeśli ktoś zajrzałby do naszej sali, gdy odbywał się w niej Pilates, pewnie z pogardą pomyślałby, że to zajęcia dla emerytek. Oszczędne, powolne ruchy, żadnego ekstremalnego rozciągania czy nagłej zmiany rytmu. Leżące osoby na wygodnych matach i tylko nóżki unoszą się kilka centymetrów nad ziemią. Nic, co by na pierwszy oka robiło wrażenie. Nawet te piękne piłki leżą niewykorzystane nad lustrem…. Gdyby jednak ów przechodzień bliżej się przyjrzał ćwiczącym kobietom, zauważyłby napięcie malujące się na ich twarzach, lekkie drganie mięśni i kropelki potu występujące na czoła.
Pozory mylą. Może nie byłam na wielu zajęciach Pilates, ale zdążyłam się przekonać, że nie o tak zwany „work-out” tu chodzi, ale sprawą nadrzędną jest tu metodyczny i dobrze przemyślany trening wzmacniający brzuch i plecy zapewnienie stabilności postawy długo po zakończonych zajęciach.
Pilates jest stworzony z myślą o mieszczuchach, którzy całe dnie spędzają przygarbieni za biurkami, dźwigają ciężkie torby w środkach komunikacji miejskiej i nie lubią wyciskać siódmych potów na siłowni.
Innymi słowy – jest stworzony dla mnie. A jakie są Wasze doświadczenia z tymi zajęciami? Dajcie znać w komentarzach poniżej czy było łatwo?
Sprawdź nasz obecny plan zajęć - Pilates i podziel się z nami swoimi doświadczeniami.
Maja
Klubowiczka Holmes Place
Czerwiec 2013